Inspiracją do stworzenia tej zielonej pasty jest pora roku oraz tradycyjne pesto. Na przełomie kwietnia i maja pojawia się czosnek niedźwiedzi a jego zapach unosi się w wielu parkach i ogrodach.Duży jego wybór mamy w sklepach ze zdrową żywnością i lokalnych ryneczkach. Jeśli ktoś lubi czosnek, to nie może zabraknąć w jego kuchni tych aromatycznych liści. Czasu mamy mało, ponieważ to typowo wiosenna roślina. Najczęściej podaję go z mieszanką sałat, robię masło czosnkowe lub pastę.
Moja pasta jest inspirowana włoskim pesto i choć różni się dość mocno od orginału składem, gęstością, ma takie samo przeznaczenie. Serwuję ją z makaronem, chleben, serem i dodaję do sałat. Uzyskana gęsta konstystencja sprawdza się idealnie na chlebie, a gdy dodam trochę więcej oliwy, mam idealne pesto do makaronu. Warto samu przetestować proporcje.
U mnie wygląda to następująco:
- 100 g czosnku niedźwiedziego
- 50 g startego parmezanu
- 70 g orzechów nerkowca
- 60 g pistacji
- 150 ml oliwy z oliwek
- świeżo mielony czarny pieprz
- kilka kropli soku cytrynowego
Liście czosnku kroję na drobne pasemka i wkładam do miski. Dodaję orzechy, pistacje oraz ser. Następnie dolewam etapami oliwę i miksuję całość do uzyskania jednolitej masy. Pastę taką najlepiej przygotować minimum na jeden dzień przed spożyciem. Wszystkie składniki muszą mieć czas, aby wzajmnie się “przegryźć”.
Smacznego zielonego.